Atrakcją czerwca w polskim krajobrazie są bez wątpienia pola rzepakowe. Pola złocą się między zielonymi zasiewami zbóż, tworząc barwne mozaiki. Nawet w pochmurny dzień żółty kolor rzepaku sprawia wrażenie, że teren jest oświetlony słońcem. Tak jest też na krótko przed wschodem słońca. Jeżeli do tego słońce wschodzi na różowym niebie, pola wydają się płonąć.
W niektórych rejonach Kaszub są to zwykłe pola z uprawami sięgającymi zaledwie za kolano. Coraz więcej jednak można znaleźć upraw prowadzonych z dużym rozmachem. Są to nie tyko duże areały ale też rośliny na nich rosnące to prawdziwe giganty przekraczające nawet 170 cm mojego wzrostu. Można się w nich zagubić bardziej niż w lesie.
Na tych wielkich polach nie znajdziemy żadnego chwasta. Próżno będzie tam szukać czerwieni maków i błękitu chabrów, które w naturalnych uprawach były zwykłym widokiem.